Czwartek, 28 września, 2017
3 Maja to w końcu główna ulica miasta
O tym, jak ożywić jedną z najważniejszych przestrzeni w Dąbrowie Górniczej, z Pawłem Jaworskim rozmawia Wojciech Czyżewski.
Wojciech Czyżewski: – Jesteś architektem czy socjologiem?
Paweł Jaworski: – Jestem architektem i filozofem, który od 10 lat zajmuje się urbanistyką w bardzo różny sposób. Pracowałem w firmie architektonicznej, miejskiej pracowni planowania przestrzennego, a teraz prowadzę zespół badawczo-projektowy w Fundacji Napraw Sobie Miasto. Każde z tych doświadczeń wpływa na to, czym jest „Żywa Ulica”. Tworzenie rozwiązań tymczasowych na ulicy nie służy zabawie ani animacji życia miejskiego. Nasze narzędzia pracy wyróżnia to, że nie ograniczamy się do studiowania planów i analizowania danych, ale zwracamy się w stronę użytkowników przestrzeni i ich potrzeb. Rozmowy, które z nimi prowadzimy, są dla nas właściwie podstawowym źródłem informacji. W skrócie to i architektura, i socjologia.
– Skąd pomysł „Żywej Ulicy”?
– „Żywą Ulicę” jako narzędzie projektowania i badania jednocześnie wyprowadziliśmy z analizy „urbanistyki taktycznej”, szczególnie popularnej w USA i Ameryce Południowej. Tym terminem określa się bardzo różne interwencje architektoniczne i komunikacyjne, które wdraża się szybko oraz równie szybko zmienia, jeżeli nie funkcjonują zbyt dobrze, i realizuje z użyciem stosunkowo niewielkich środków czy nietrwałych materiałów.
– A jak te rozwiązania sprawdzają się na polskim gruncie?
– Dotychczas pracowaliśmy w Warszawie, Krakowie, Katowicach i Gliwicach. Szczególnie ważne są dla mnie dwa projekty: na ul. Ząbkowskiej na warszawskiej Pradze i Placu Nowym na krakowskim Kazimierzu. Pierwszy z nich realizowaliśmy najpierw samodzielnie w formie jednodniowego wydarzenia, a później – w weekendy lipca i sierpnia – wspólnie Urzędem Miasta st. Warszawy i innymi organizacjami, ponieważ stał się on elementem wdrażania programu rewitalizacji. Na jezdni, która była zamknięta dla ruchu tranzytowego, ustawiliśmy donice z drzewami, zbudowane z mieszkańcami ławki w bardzo różnych kształtach, stoły, ale też „pofalowany trawnik”, zasadzony na pochyłych skrzyniach. W ten sposób powstała przestrzeń do rekreacji i wypoczynku. W Krakowie, po jednodniowym teście na ul. Józefa, przenieśliśmy się na wspomniany plac. Jego część została wyłączona z ruchu samochodowego i pomalowana na jaskrawy, zielony kolor. W tym miejscu ustawiliśmy drzewa i duże, pomarańczowe siedziska. Prowadziliśmy wywiady z przechodniami oraz warsztaty, a nasza praca przekształciła się w długofalowe działania. W tym momencie z mieszkańcami, którzy pojawiali się na naszych spotkaniach, przygotowujemy uwagi do nowego projektu organizacji ruchu.
– Co pomyślałeś, kiedy pierwszy raz zobaczyłeś dąbrowską ulicę 3 Maja?
– Z pierwszej wizyty na ul. 3 Maja zapamiętałem taki obrazek: ławka obstawiona szczelnie przez auta, a przez to w ogóle niedostępna – właściwie dla nikogo.
– To obrazek dość charakterystyczny.
– Zgoda, rozwiązania w zakresie tzw. mebli miejskich nie są tu powodem do dumy. Mam na myśli nie tylko przypadkowe lokalizacje ławek, ale również poprzewracane słupki i niską zieleń w donicach rozstawionych na jezdni lub wiszących na latarniach. Nie mniejszym wyzwaniem jest funkcja większości lokali na parterach kamienic, która nie sprzyja tworzeniu dobrej przestrzeni publicznej. Są to banki, zakłady bukmacherskie, punkty kredytowe, itd. Są zamknięte dosłownie i w przenośni: działają tylko do wczesnych godzin wieczornych, a ich niż dojście lub dojazd.
– Co dziś jest głównym problemem 3 Maja?
– Bez wątpienia wszechobecne samochody, jeżdżące nie tylko po fragmencie wydzielonym słupkami, lecz także po chodnikach, lub chaotycznie zaparkowane. W tej sytuacji można zapomnieć, że to główna ulica miasta, której najważniejszym użytkownikiem jest – a raczej powinien być – pieszy.
– A co jest największym zagrożeniem dla tej ulicy?
– Widzę zagrożenie wynikające ze stopnia skomplikowania procesu zarządzania ulicą, o czym na co dzień się nie myśli. Koordynacja działań inwestycyjnych, porządkowych związanych z bezpieczeństwem nie jest łatwa i nie dotyczy to wyłącznie ul. 3 Maja czy nawet Dąbrowy Górniczej. Pomimo dobrego pomysłu na nowy kształt przestrzeni, wypracowane rozwiązania mogą nie funkcjonować np. z tego powodu, że nikt nie przestrzega przepisów ruchu drogowego, a ich łamanie nie jest skutecznie karane. Wspomnę też o czymś, od czego właściwie powinienem zacząć: kondycja ekonomiczna ulicy. Mówiliśmy już o tym, że ulica wieczorami jest pusta ze względu na to, jakie usługi znajdują się na parterach kamienic. Utrzymanie „bankowego” charakteru na pewno skutecznie utrudni jej ożywienie.
– To teraz poproszę o odrobinę optymizmu – jakie są mocne strony tego obszaru?
– 3 Maja to bardzo ciekawe miejsce. Jego mocną stroną jest lokalizacja w śródmieściu, w sąsiedztwie ważnego węzła komunikacji publicznej, Pałacu Kultury Zagłębia i dawnej Fabryki Defum, która ma szansę stać się nowym centrum miasta. Wielkim plusem są niektóre usługi: lubiana przez mieszkańców lodziarnia czy nowe kawiarnie. Pojawiający się w ciepłe dni handel uliczny – stragany z owocami i warzywami – to też wyróżnik dobrej przestrzeni publicznej. To potencjał, który warto podkreślać i wzmacniać.
– A zatem, co należy zrobić, by ożywić 3 Maja?
– Trzy najważniejsze wyzwania to: zmiana funkcji lokali użytkowych, realizacja zrównoważonych rozwiązań komunikacyjnych i wprowadzenie nowego wyposażenia
ulicy. O pierwszym wyzwaniu dyskutowaliśmy wcześniej. W tym miejscu chciałbym dodać jedną uwagę: funkcje, które powinny pojawić się przy ulicy, nie mogą konkurować z ofertą sąsiedniej galerii handlowej. Powinny ją uzupełniać, a taki potencjał ma np. gastronomia. Ze względu na to, że właścicielem większości lokali użytkowych przy ul. 3 Maja są osoby prywatne, zmiana w tym zakresie nie zależy bezpośrednio od urzędu. Samorząd może jednak pracować partnersko z przedsiębiorcami. Druga i trzecia kwestia są łatwiejsze do rozwiązania, ponieważ władze miasta mają na nie wpływ. Przyjrzyjmy się temu szczegółowo. Obecność samochodów na ulicy powinna zostać ograniczona do minimum i ściśle uregulowana. Z tego terenu na pewno należy usunąć miejsca parkingowe. W obrębie kwartałów zabudowy, przy drogach wewnętrznych i na podwórkach, można w zamian wydzielić pojedyncze miejsca lub ich niewielkie zgrupowania. Problem dojazdów do posesji i lokali użytkowych można natomiast rozwiązać na dwa sposoby: mniej lub bardziej radykalnie. Po pierwsze, można dopuścić wjazd na ul. 3 Maja pojazdów uprzywilejowanych, mieszkańców i dostawców w ściśle określonych godzinach. Ograniczenie wjazdu może być oparte na systemie identyfikatorów lub bramek w postaci słupków, wysuwanych z powierzchni jezdni jak na ul. Mariackiej w Katowicach. Po drugie, można poszukać systemu dróg odciążających ul. 3 Maja, a zapewniających dojazdy „od zaplecza”. W przypadku rozwiązań architektonicznych trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Pierwszą są posadzki, które nie powinny utrudniać ruchu pieszych, rolkarzy, deskorolkarzy, osób na wózkach i z wózkami. Część jezdna, nawet jeżeli pozostanie, nie powinna być wydzielona, żeby nie tworzyć żadnego specjalnego korytarza dla samochodów. Meble powinny zapewniać możliwość odpoczynku, ale ich forma nie musi być standardowa – to w końcu główna ulica miejska. W naszych dotychczasowych projektach najbardziej popularne były elementy nieoczywiste jak „pofalowany trawnik”, na którym można było siedzieć i leżeć z przyjaciółmi, a także skakać. O takich rozwiązaniach chcemy też rozmawiać w Dąbrowie Górniczej.
– Jaki będzie efekt waszych prac? Co zamawiający otrzyma po zakończeniu projektu?
– O efektach naszych działań można mówić w dwóch kontekstach. Po pierwsze, co nie jest tak wprost mierzalne, intensywnie pracujemy nad tym, żeby mieszkańcy i osoby korzystające z ul. 3 Maja utożsamiały się z wizją zmian, którą wspólnie wypracujemy. Bardzo zależy nam na tym, żeby kwestia przebudowy tego miejsca dalej była tematem rozmów i społecznego „nadzoru” ze strony tych, którzy zaangażowali się w projekt. Po drugie, pod koniec listopada przygotujemy koncepcję urbanistyczną dla ulicy. Będzie bazowała na wiedzy, którą uda nam się zgromadzić w trakcie całego procesu.
– „Żywa Ulica” koncentruje się na odcinku do ul. Kadena-Bandrowskiego. A co z dalszym ciągiem, do ul. Górniczej?
– Zajmujemy się całą 3 Maja: od ul. Sobieskiego do Muzeum Miejskiego „Sztygarka”. Ten obszar jest podzielony na dwa odcinki, które już teraz funkcjonują w odmienny sposób. Na fragmencie do ul. Kadena-Bandrowskiego testujemy rozwiązania właściwe dla deptaka i w tym kierunku będzie szedł nasz projekt koncepcyjny. Na dalszym fragmencie chcemy zaproponować rozwiązania porządkujące stan obecny. O szczegółach będziemy jednak rozmawiać na kolejnych spotkaniach, ponieważ projekt realizujemy do końca listopada.
Paweł Jaworski - architekt, który zajmuje się planowaniem przestrzennym i analizą danych przestrzennych. Współautor gminnych dokumentów, koncepcji i analiz urbanistycznych, planów mobilności miejskiej oraz opracowań poświęconych historii i teorii rozwoju miast. Członek zarządu Fundacji Napraw Sobie Miasto.
Projekt współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna 2014-2020.
« Poprzednia aktualnośćNastępna aktualność »