Piątek, 13 grudnia, 2019
Dąbrowa Górnicza. Jak przywrócić życie w pustej fabryce
Parę lat temu władze Dąbrowy Górniczej kupiły zamkniętą fabrykę w środku miasta. Przed mieszkańcami i urzędnikami stanęło zadanie: jak wprowadzić tu życie?
Chodzi o dawną fabrykę Ponar-Defum, gdzie w czasach PRL-u powstawały obrabiarki. Zakład długo święcił triumfy, ale wraz z końcem socjalistycznej Polski zamiast zysków zaczęto liczyć tu straty i długi. W końcu firma upadła, a w 2015 r. za nieco ponad 800 tys. zł fabryczne hale kupiło miasto.
Zdecydowano się na to, ponieważ Defum leży w samym środku Dąbrowy Górniczej. Z czasem zaczęto przygotowywać projekt rewitalizacji tego miejsca, ale jedną z pierwszych trudności było przyciągnięcie tu mieszkańców. Większość z nich przez lata nauczyła się omijać otoczony murem zakład. Jak opowiedzieć mieszkańcom, że to cenne miejsce? Jak ich przekonać, że miasto powinno w nie zainwestować? No i najważniejsze: jak rozmawiać z mieszkańcami o przemianie miejsca, którego tak naprawdę nie znają?
Jak zaprosić ludzi tam, gdzie nie można wejść?
W dodatku okazało się, że do starych fabrycznych hal nie można wpuścić ludzi. Wymagały i nadal wymagają remontów. Czasem tylko oprowadzono tu wycieczki, wpuszczano fotografów oraz muzyków, którzy kręcili teledyski. Organizowano też spacery badawcze, w poszukiwaniu pomysłów na zagospodarowanie Defum.
To ograniczenie spowodowało, że trzeba było zacząć od realizacji od podstaw i w praktyce myśli Jana Gehla, wybitnego duńskiego urbanisty i architekta. Chodziło o wprowadzenie życia między budynki. Zadanie nie było łatwe, ponieważ mieszkańcy musieli przekonać się, że warto tu zbudować nowe centrum miasta.
Zaczęto jednak od drobnych rzeczy. W 2017 r. na terenie Defum miasto zorganizowało Dni Dąbrowy Górniczej. To była próba generalna dla tego miejsca. Nigdy wcześniej nie zaproszono tu mieszkańców do wspólnej zabawy. Przy okazji zadbano też, żeby oprawa była inna niż wcześniej. O pomoc magistrat poprosił organizatorów katowickiego Tauron Nowa Muzyka, którzy podpowiedzieli nazwiska muzyków, wystrój. Powstała też strefa gastronomiczna. Fabryka zaczęła żyć. Mieszkańcy Dąbrowy zobaczyli, że można tu miło spędzić czas.
Jak przyciągnąć biznes
To był jednak tylko pierwszy krok w ożywianiu tego miejsca. Konieczne było też przyciągnięcie biznesu. I to najlepiej na co dzień, a nie tylko od święta. Szukano kogoś, kto postawi tu kontener i będzie z niego sprzedawał dobre jedzenie i napoje, najlepiej przez cały rok.
Udało się do tego przekonać przedsiębiorcę, który z takiego kontenera serwował ludziom pizzę. Do tego dołożono trochę palet, siedzisk i leżaków. Miasto zadbało też o higienę i ustawiło toalety. Pierwszy biznes w fabryce potrzebował jednak również innego wsparcia. Dlatego urzędnicy zrezygnowali z pobierania czynszu, zamiast tego postawili na barter. Właściciel lokalu zgodził się na to, że raz w miesiącu będzie organizował jakieś wydarzenie kulturalne, które sprawi, że ludzie zaczną tu bywać regularnie. Potem lokali i kontenerów przybyło. Miasto zadbało też o wystrój i iluminacje świetlne. Zaczęto organizować tu kolejne imprezy: Dni Dąbrowy, Festiwal Ludzi Aktywnych, 11 Listopada, Święto zabytków techniki INDUSTRIADA. Była też Dąbrowska Strefa Kibica podczas mundialu oraz Kongres Ruchów Miejskich.
Za 7,4 mln zł przebudowano budynek dawnego fabrycznego warsztatu. Teraz to multimedialne centrum wystawowe, miejsce spotkań i koncertów. Kolejnym etapem będzie wyburzenie starego biurowca i pofabrycznego budynku oraz powstanie browaru rzemieślniczego.
Na zewnątrz przy obłożonym czerwoną cegłą budynku warsztatu uwagę zwracają dwie rzeczy: soczyście zielona trawa i konstrukcja suwnicy, która została wyczyszczona i w którą wmontowano system podświetlenia. Światło podkreśla zarówno urok odbudowanego kosztem 6 mln zł budynku, jak i industrialny charakter miejsca.
– Przebudowa dawnych warsztatów jest zwiastunem zmian, które mogą nastąpić na terenach Defum. Chcieliśmy pokazać, jak może wyglądać Fabryka Pełna Życia. Przed nami duże wyzwanie, czyli pozyskiwanie partnerów instytucjonalnych i finansowych, najemców i inwestorów. Zależy nam, by wykorzystać dobrą koniunkturę na rynku i działać jak najszybciej. Widać już dziś zainteresowanie potencjalnych inwestorów. Mamy wiele walorów rekreacyjnych, krajobrazowych, a jeśli dodamy do tego nowoczesne, funkcjonalne śródmieście, możemy liczyć, że znajdą się chętni, by właśnie tutaj, w samym centrum zainwestować, pracować i zamieszkać – podkreśla Wojciech Czyżewski, pełnomocnik prezydenta Dąbrowy Górniczej i przewodniczący Zespołu ds. projektu Fabryka Pełna Życia.
Mikrogranty, by ożywić fabrykę
Szukano także pomysłów na inne działania. W tym przypadku miasto zdało się na kreatywność organizacji pozarządowych. Ogłoszono dla nich specjalny program mikrograntów na działania na terenie Defum, które nazwano teraz Fabryką Pełną Życia. Przez ostatnie trzy lata na 54 różne projekty wydano 600 tys. zł.
Dzięki temu w Fabryce Pełnej Życia odbywały się pikniki w ogrodzie społecznym, gry miejskie, graffiti jam, zajęcia plastyczne czy wystawy. Pod nazwą „Tydzień z grami” odbyły się kolejne spotkania miłośników gier planszowych i karcianych. Wyjątkowym wydarzeniem okazał się też ubiegłoroczny Festiwal Empatii. Każdy uczestnik mógł wziąć udział w warsztatach, prelekcjach, rozmowach, ćwiczeniach z jazdy na wózkach, warsztatach pierwszej pomocy oraz animacjach dla dzieci. Na liście wydarzeń jest też Festiwal Ludzi Aktywnych, w którym wzięło udział ponad 70 organizacji pozarządowych i grup nieformalnych.
Na tym nie koniec. W tym roku zorganizowano tu gry terenowe, zajęcia z jogi. Można było też nauczyć się szyć firankowe i lniane woreczki na żywność, dekoracyjnego tworzenia pudełek z recyklingu. Była szansa na zrobienie samemu domowego kompostownika i miniogródka ziołowego.
Fabryka zaczyna nowe życie
Atrakcją były też nietypowe lekcje fizyki i chemii ze złudzeniami optycznymi, „lewitującymi” przedmiotami i mini wybuchami wulkanicznymi.
Wszystko po to, żeby przetestować rozmaite funkcje i wydarzenia na terenie dawnej fabryce. Ale nie chodziło tylko o to, by sprawdzić, czy to miejsce się do nich nadaje. Był to też o wiele poważniejszy test. Chodziło bowiem o sprawdzenie, jakie działania musi czy też raczej powinno w tym miejscu prowadzić miasto, co powinno być darmowe, a co płatne. Chciano też sprawdzić, czy jest szansa, żeby pojawił się tu i odniósł sukces biznes.
Dlaczego to takie ważne? Przez ostatnie trzy lata w Dąbrowie Górniczej trwał permanentny proces konsultacji społecznych w sprawie przyszłości pofabrycznych terenów. Jednocześnie przeprowadzono konkurs architektoniczny w tej sprawie. Teraz zbliża się czas realizacji wizji i pomysłów mieszkańców, które architekci oraz urbaniści ubrali w dokładne projekty.
Fabryka Pełna Życia wkracza w nowy etap, który ma skończyć się budową nowego, tętniącego życiem centrum Dąbrowy Górniczej. Miasto czeka zatem rewitalizacja pofabrycznych budynków, budowa nowych obiektów i wypełnienie tego miejsca aktywnościami i działaniami.
O tym, jaka jest wizja tego miejsca, jaki model biznesowy chce zastosować miasto i ile miejsc pracy może się tu pojawić, będziemy pisać w kolejnych tygodniach.
Przemysław Jedlecki
Gazeta Wyborcza
« Poprzednia aktualnośćNastępna aktualność »