Drobne ślady przeszłości
28.09.2018
Neony, mozaiki czy murale nierzadko były jedynymi elementami krajobrazu miejskiego nadającymi barw szarej rzeczywistości PRL-u. O dawnych „ozdobach miasta” i poszukiwaniu zachowanych reliktów opowiada Krzysztof Kulik.
W ubiegłym miesiącu, podczas przeglądania archiwów Muzeum Miejskiego „Sztygarka”, w moje ręce wpadła interesująca koperta ze zdjęciami. Widniał na niej napis: „Dąbrowa nocą”. Na kilku fotografiach zobaczyłem nasze miasto z czasów PRL-u, jakiego dotąd nie znałem – z centrum rozświetlonym kolorowymi neonami, witrynami centrum handlowego i światłami przejeżdżających pojazdów. Przeglądając inne koperty natrafiłem na wiele fotografii różnego rodzaju mozaik, plansz z hasłami czy muralami. Większość z nich zniknęło już z dąbrowskiej przestrzeni publicznej na skutek zmian ustrojowych, remontów budynków czy też z powodu zwykłego „zużycia materiału”. Ale kilka reliktów przetrwało próbę czasu. Tylko nie zawsze zauważamy je podczas codziennej gonitwy.
Przy wjeździe do centrum Dąbrowy, u zbiegu Alei Róż i Królowej Jadwigi, rzuca się w oczy mural głoszący „Czystość miasta zależy także od Ciebie”. Kojarzymy go zapewne dlatego, że pojawia się jak przysłowiowa kometa Halleya, raz na kilka miesięcy, gdy akurat trwa wymiana powierzchni reklamowej.
Do dziś zachowało się malowidło na bocznej ścianie hal dawnego DEFUM, obecnie Fabryki Pełnej Życia, od strony parkingu. Przedstawia ono szkice obrabiarek produkowanych przed laty w dąbrowskim zakładzie.
Innym ciekawym elementem centrum naszego miasta jest mozaika na ścianie domu handlowego przy ulicy Kościuszki, przedstawiająca postać ze skrzydłami na głowie. Jako dziecko zastanawiałem się, co przedstawia i jaki ma związek z domem handlowym. Dopiero kilka miesięcy temu olśniła mnie jedna ze znajomych – „toż to grecki bóg handlu, Hermes!”. Natychmiast zrozumiałem umiejscowienie mozaiki w tym miejscu. Niestety, nie udało mi się zidentyfikować jej autora.
Jeszcze kilkanaście lat temu na elewacji budynku obecnej biblioteki (dawny komitet miejski PZPR) można było zobaczyć mozaikę ze słońcem i czerwonymi f lagami. Po drugiej stronie ulicy Kościuszki, o czym wiem ze wspomnień Olka Wolskiego, na jednym z bloków widniał mural z robotnikiem trzymającym koło sterowe wraz z hasłem PZPR-u.
Jednak najciekawsze w miejskim krajobrazie Dąbrowy były neony. Najbardziej charakterystyczne to: „PKO” na bloku przy ulicy Kościuszki, po lewej stronie Pałacu Kultury Zagłębia, „Totalizator Sportowy” na bloku przy Górników Redenu, po drugiej stronie pałacu, „Kawiarnia”, „Spożywczy” oraz „Kwiaty” na pawilonie przy Kościuszki, trybik z wkomponowanym napisem „Defum”, wielki napis „Największy Wybór Towarów w DH Centrum” przy ulicy Kościuszki, „Artykuły Spożywcze” Społem na 3 Maja, „Kaskada” przy knajpce na Gołonogu. I tak dalej, i tak dalej...
Nasze miasto świeciło dziesiątkami znaków, ale do dziś zachowało się ich jedynie kilka. Najbardziej znany jest prawdopodobnie „Społem” wiszący nad wejściem do domu handlowego „Centrum”. Inny często kojarzony obiekt to oczywiście neon Huty Katowice na głównej bramie zakładu. Poza nim tego typu konstrukcje znajdziemy, między innymi, na biurowcu Mikrohuty przy DK94. Jednym z najciekawszych neonów było ogromne, ponad 2-metrowe, logo PKP na jednym z biurowców na terenie terminalu Cargo na Zakawiu. Niestety zaginął on w niewyjaśnionych okolicznościach kilka lat temu i zachował się jedynie
na zdjęciach.
Stare zdjęcia są pełne bilbordów i plansz z hasłami partii, chwalebnymi osiągnięciami gospodarki socjalistycznej lub wzniosłymi cytatami prosto z dzieł „wielkich” twórców minionej epoki. Niemal wszystkie z biegiem czasu znikały z krajobrazu miasta. Ale i tu nadal znajdziemy pojedyncze relikty. Mam nadzieję, że jako świadkowie minionych lat nie zostaną potraktowane jako symbol ustroju totalitarnego, tylko zabytki przeszłości – tej dobrej, jak i złej. Jednym z takich właśnie zabytków jest mural na zakładach „Strem” w Strzemieszycach głoszący „Polsce Ludowej Myśli i Czyny”. Podobną pamiątkę znajdziemy na jednym z podwórek na ulicy Sienkiewicza, gdzie zachowało się malowane 1,5-metrowe logo PZPR-u. Żeby była jasność – nie wychwalam i nie gloryfikuję tych czasów.
Nie chciałbym też wpisywać się w jakąkolwiek politykę czy retorykę – rozliczeniową albo oddającą cześć. Chciałbym tylko, żeby pamiętano. I żebyśmy mogli samodzielnie odnieść się do warsztatu, wartości artystycznej, dekoracyjnej czy użytkowej tych dzieł. Żebyśmy historię naszego miasta mogli poznawać na żywej (?) tkance, a nie tylko z fotografii czy opracowania.
Dziś powoli ludzie zaczynają doceniać urok i wartość niematerialną dawnych mozaik, neonów, murali i przy okazji remontów budynków często przywracają je do pierwotnej formy. Miejmy nadzieję, że również nasze dąbrowskie ozdoby nie znikną z krajobrazu miasta. A te najciekawsze może nawet zostaną na nowo przywrócone. Kilka neonów ze starych pocztówek aż się prosi, by znów zabłysnąć.
Oczywiście w Dąbrowie znajdziemy też sporo pamiątek z innych okresów, na przykład międzywojnia, ale to temat na osobny artykuł.
A może wiecie, o jakichś innych reliktach minionych lat PRL-u: neonach, mozaikach, muralach – zarówno tych istniejących, jak i zlikwidowanych, i zechcielibyście się podzielić własnymi wspomnieniami lub fotografiami? Jeśli tak – piszcie koniecznie.
Krzysztof Kulik